Przyznajemy się – tej giełdy miało nie być. Nie wszystko poszło po naszej myśli, nie do końca ułożyło się tak, jakbyśmy chcieli. I jeszcze wiosną przekonani byliśmy, że w tym roku nie uda nam się zaprosić wystawców i odwiedzających na kolejną edycję Kolekcjonerskiej Giełdy Różności. Pogodziliśmy się z ta myślą, pomagając w międzyczasie w przygotowaniach do organizacji targów staroci w pobliskim Goworowie i Przasnyszu. Jednak pomysły czasem przychodzą niespodziewanie, jak ten, żeby zorganizować giełdę w innym miejscu, niż dotychczas, a do tego w czasie inne imprezy. Okazją do tego były trzydniowe „Mocne brzmienia na ostrołęckiej plaży” – święto miłośników foodtrucków, zimnych napojów i rockowej muzyki. Skoro zatem w jednym czasie i miejscu miały łączyć się tak różne rzeczy, to czemu nie uzupełnić programu o jeszcze mniej oczywistą, jak spotkanie miłośników kolekcjonowania? :)
Od słów szybko przeszliśmy do czynów i – dzięki organizatorom wspomnianego wydarzenia (jeszcze raz ogromne podziękowania za możliwość „przyklejenia” się do dużej imprezy) – mogliśmy w sobotę, 21 sierpnia, już od rana rozstawiać namioty, stoliki i wskazywać miejsca zaproszonym wystawcom. I, mimo że ich liczba nie była tak imponująca, jak podczas poprzednich edycji (pojawiło się ponad trzydzieści osób, m. in. z Białegostoku, Warszawy, Ciechanowa, Siedlec czy Płocka), to asortyment i tak był bogaty. Sporo osób znalazło na stolikach coś do kolekcji, czy nabyło jakiś drobiazg pod wpływem chwili.
Pogoda też była łaskawa, mimo że dzień wcześniej lał kilkugodzinny deszcz – nie było upalnie, ale ciepło i bez opadów, co sprawiło, że odwiedzający chętnie przechadzali się między rzędami, oglądając i dopytując o różne przedmioty.
Pytaliśmy gości z innych miast i wszyscy uznali tegoroczną edycję giełdy za udaną. My tez myślimy, że połączenie jej z innym wydarzeniem pozytywnie wpłynęło na ilość osób, które się na niej pojawiły.
Słowem: nie mamy się czego wstydzić. A co będzie za rok? To już czas pokaże…
Zobacz więcej zdjęć z Giełdy w naszej Galerii.